Smart Kid Belt – niebezpieczny dla dzieci czy dla… konkurencji?

Niewielka i tania nakładka na pasy bezpieczeństwa, która ma dopasowywać je do potrzeb dzieci, od dawna budzi kontrowersje. Jej twórcy twierdzą, że w wielu przypadkach może zastępować foteliki dziecięce i na dowód tego przedstawiają wyniki badań i homologacje. Teraz do dyskusji włączył się niemiecki automobilklub ADAC, który ostrzega, że Smart Kid Belt nie działa tak, jak powinien. Polski producent twierdzi, że testy mające to wykazać, zostały zmanipulowane

Więcej na ten temat

SPROSTOWANIE

Szanowni Państwo,

W związku z publikacją w sieci i powielaniem przez media materiału video dotyczącego produktu naszej firmy – SMART KID BELT, który pokazuje zafałszowane informacje, celowo dezinformując odbiorców i godząc w dobre imię naszej marki, zwracamy się z prośbą o publikację sprostowania (prawo prasowe Dz.U.2018.1914, artykuł 31).

W odniesieniu do filmiku prezentującego test porównawczy SMART KID BELT vs. fotelik samochodowy pragniemy podkreślić, co następuje:

  1. Test został przeprowadzony i zmanipulowany przez holenderską organizację konsumencką Consumenbond, a rozpowszechnia go popularna, niemiecka organizacja konsumencka ADAC, o której było głośno w 2014 roku w związku z aferami korupcyjnymi dotyczącymi zmanipulowanych testów opon samochodowych czy konkursu „Auto Roku”.
  2. Urządzenie przytrzymujące SMART KID BELT jest polską, innowacyjną, tańszą i bezpieczną alternatywą dla fotelików samochodowych, zaś Holandia i Niemcy to jedni z największych światowych producentów fotelików samochodowych (m.in. Maxi Cosi, Cybex, Romer), a SMART KID BELT stanowi dla ww. producentów poważne zagrożenie, mogące doprowadzić do utraty udziałów w wielomiliardowym rynku.
  3. W Unii Europejskiej każde urządzenie przytrzymujące, czyli: foteliki, boostery, potocznie zwane „podkładkami”, czy SMART KID BELT, podlegają regulaminowi ECE 44:04 Europejskiej Komisji Gospodarczej ONZ. Każde urządzenie przytrzymujące, by uzyskać homologację, czyli dopuszczenie do użytkowania, musi przejść te same testy dynamiczne, zgodnie z dyrektywami regulaminu. Dzięki temu łatwo porównać w jakim stopniu dane urządzenie chroni dziecko w razie wypadku samochodowego. Podczas testów rejestrowane są parametry: siły w odcinku szyjnym manekina, momenty w odcinku szyjnym manekina, przyspieszenie torsu manekina, przemieszczenie torsu manekina, ciśnienie dla lewej i prawej części obszaru brzusznego, przyspieszenie wózka badawczego. SMART KID BELT przeszedł pozytywnie nie tylko wszystkie testy wymagane regulaminem ECE 44:04, ale również testy przeprowadzone przy zastosowaniu najnowocześniejszej generacji manekinów, zgodnie z wymogami nowego regulaminu nr 129 (iSize) EKG ONZ, który wejdzie w życie dopiero w 2023 roku.
  4. SMART KID BELT zgodnie z prawem uzyskał homologacje i certyfikaty bezpieczeństwa w 2017 roku i na ich mocy mogą być używany do przewozu dzieci o wadze od 15 kg jako alternatywa fotelików samochodowych.
  5. Test porównawczy SMART KID BELT i fotelika samochodowego rozpowszechniany przez niemiecki ADAC nie jest oparty na żadnych procedurach określonych w regulaminie ECE:44 czy iSize R129 i został zmanipulowany w taki sposób, by wykazać, że fotelik samochodowy jest bezpieczniejszy od SMART KID BELT.
  6. Zafałszowane wyniki testu pokazano w oparciu o manipulacje:
    • nieprawidłowe zapięcie SMART KID BELT – tzn. SMART KID BELT luźno zwisa na manekinie zamiast być prawidłowo zapięty na pasach samochodowych.
    • użycie dwóch różnych manekinów dla każdego z „testowanych” produktów tj. mniejszego Q3 (15 kg) dla fotelików oraz większego Q6 (22 kg) dla Smart Kid Belt.

Celem tego zabiegu było wykazanie większej penetracji w dolnej części manekina, gdyż im większy i cięższy manekin, tym większy nacisk na pas. Wszystkie światowe testy porównujące różne urządzenia przytrzymujące, stosują jedną podstawową zasadę – używają do wszystkich testowanych produktów tego samego manekina. Nowoczesne manekiny typu Q mają możliwość odczytu parametru oceniającego ciśnienie w lewej i prawej stronie brzucha, tutaj jednak tego zabrakło. SMART KID BELT przeszedł testy zgodne z regulaminem ECE:44 i iSize R129 Europejskiej Komisji Gospodarczej ONZ, w których obiektywnie zarejestrowano świetny wynik SMART KID BELT oscylujący dużo poniżej dopuszczalnego limitu oraz ciśnienie przekraczające dopuszczalny limit w przypadku klasycznego fotelika.

    • próba wykazania, że gdy manekin zapięty jest w SMART KID BELT, górna część pasa przesuwa się na szyję. Także i w tym przypadku użyto dwóch różnych manekinów – Q3 i Q6.

Na filmie i na zdjęciach widać, że przy użyciu SMART KID BELT (zdjęcie po prawej stronie) pas układa się na ramieniu i na szyi dziecka o wiele bezpieczniej. Przy użyciu fotelika (zdjęcie po lewej stornie) pas wchodzi wysoko pod pachę manekina, jednocześnie bardzo wysoko naciskając na szyję po przeciwnej stronie.

Pokazany po lewej stronie fotelik jest bardzo niebezpieczny, a ułożenie na nim pasa nie daje szans dziecku na wyjście bez szwanku ze zderzenia. Niestety, nie zostały pokazane parametry tego testu oraz jego wyniki, ale autorzy filmu i testu sugerują konsumentom wbrew faktom, że to właśnie SMART KID BELT nie spełnia norm…

Na poniższym wykresie znajdują się wyniki wymaganych regulaminem ECE:4404 badań SMART KID BELT z oddziaływaniem sił na klatkę piersiową (tak jak w przypadku brzuszka).

SMART KID BELT jest w swojej kategorii jednym z najlepiej przebadanych produktów na świecie, posiada homologację ECE 4404, którą posiadają wszystkie foteliki grupy II i III, pozytywne wyniki badań wg regulaminu ECE 4404 i  iSize R129 oraz FMVSS213 w USA. Z wynikami badań można zapoznać po linkiem https://jestempotrzebny.pl/bezpiecznie-w-aucie/.

Jeśli chodzi o zarzuty, że SMART KID BELT nie ochrania dziecka przed skutkami zderzenia bocznego, należy podkreślić, że żadne urządzenie przytrzymujące, w tym najlepszy fotelik samochodowy, nie zapewnia dziecku wymaganego poziomu bezpieczeństwa. Analizując wyniki testów można stwierdzić, że gwarancję przeżycia podczas zderzenia bocznego może zapewnić jedynie wytrzymała konstrukcja nadwozia pojazdu w połączeniu z systemem bocznych kurtyn powietrznych oraz poduszek.

Rynek fotelików samochodowych każdego roku przynosi międzynarodowym korporacjom miliardowe zyski. SMART KID BELT jest sprzedawany w ponad 25 krajach, m.in. Unii Europejskiej, USA, Kanadzie, Japonii, Tajlandii, Tajwanie, Singapurze czy Korei Płd w ilości setek tysięcy sztuk rocznie i jest bezpośrednią konkurencją dla producentów fotelików dla starszych dzieci. Żaden z koncernów produkujących foteliki samochodowe nie publikuje nigdzie wyników swoich testów ECE 4404, a przecież wszyscy producenci urządzeń przytrzymujących są zobligowani prawem do wykonywania testów przed i w trakcie produkcji. Posiadanie homologacji to nie wszystko, to stojący za nim raport, czyli wyniki testów, są najważniejsze. Producenci wiedzą, że ich parametry są często na granicy uzyskania homologacji.

Zmanipulowany film dyskredytujący SMART KID BELT rozpowszechniają holenderska i niemiecka organizacja konsumencka, natomiast testy ani Consumenbond ani ADAC nie podlegają i nigdy nie podlegały pod regulamin ECE 4404 lub iSize R129. To nie jest pierwszy raz, gdy ADAC i jego działania budzą wątpliwości i są wykorzystywane do walki z konkurencją. W 2014 roku w światowych mediach było głośno o ADAC  i aferach korupcyjnych związanymi z „ustawianiem” testów opon samochodowych przed każdym z sezonów, konkursem „Auto Roku”, gdzie wygrał Volkswagen Golf siódmej generacji czy defraudowaniem majątku organizacji. W wyniku skandalu Volkswagen, BMW i Mercedes oddały tytuły „Żółty Anioł”, a prezes ADAC podał się do dymisji.

Więcej informacji o tej sprawie można przeczytać pod linkami:

https://www.independent.co.uk/news/world/europe/german-motoring-club-adac-reveals-car-year-fraud-9073136.html?amp

https://carsalesbase.com/adac-awards-returned-fraud-president-out/

https://www.autoevolution.com/news/adac-award-fraud-sparks-major-scandal-in-germany-75192.html?fbclid=IwAR2drI_WBY8OpAxZjC65mTbftMMZTtRt5-GR0w137t7IuefrJJZU75iZWVw

https://www.auto-swiat.pl/wiadomosci/aktualnosci/oszustwa-adac-zaufanie-nie-do-odbudowania/pbv66tg

Branża motoryzacyjna w Polsce

Branża motoryzacyjna od lat stanowi jeden z filarów polskiej gospodarki. Po kilku latach od kryzysu finansowego i okresu niższego popytu na głównych rynkach eksportowych polski przemysł i handel motoryzacyjny systematycznie umacniają się.

Branża motoryzacyjna odpowiada za 3,8 proc. całkowitej wartości dodanej brutto wytwarzanej przez krajową gospodarkę. Dodatkowo sektory powiązane z motoryzacją, tj. usługi finansowe i biznesowe, transport drogowy, produkcja i handel paliwami oraz infrastruktura drogowa, generują łącznie 58,2 mld zł wartości dodanej, przekładającej się na kolejne 3,5 proc. wartości dodanej brutto w gospodarce ogółem.

Wzrost produkcji jest przede wszystkim wynikiem dobrej sytuacji na głównych rynkach eksportowych, na które trafia znaczna część produkcji z Polski. Istotną rolę odgrywa także szybko rosnąca wartość produkcji części i akcesoriów motoryzacyjnych.

Polski rynek nowych samochodów systematycznie odnotowuje wzrosty sprzedaży.

Dynamiczny rozwój sektora motoryzacyjnego znajduje odzwierciedlenie w tworzonych miejscach pracy.

Branża motoryzacyjna w dużym stopniu przyczynia się do utrzymania 436,7 tys. miejsc pracy w polskiej gospodarce. Przekłada się to także na zatrudnienie w sektorach powiązanych z motoryzacją, które wynosi kolejne 654 tys. osób. Pracownicy zatrudnieni w sektorze motoryzacyjnym otrzymują łącznie 23,9 mld zł wynagrodzeń brutto rocznie, zaś pracujący w sektorach powiązanych – 29 mld zł brutto rocznie.

Obszary przemysłu i handlu, a także usług motoryzacyjnych odpowiadają bezpośrednio za 24,4 mld zł rocznych wpływów do sektora finansów publicznych (włączając ubezpieczenia społeczne i zdrowotne).

Polski rynek współtworzy ponad 2,7 tys. zarejestrowanych producentów wyrobów motoryzacyjnych, jednak poza nimi występuje przynajmniej 115 średnich i dużych firm wyspecjalizowanych w produkcji motoryzacyjnej, które podlegają klasyfikacji w obrębie różnych branż. Większość z nich, bo aż 77 proc. to mikroprzedsiębiorstwa, które w momencie rejestracji szacują zatrudnienie na nieprzekraczające 9 osób.

Coraz lepsza kondycja sektora motoryzacyjnego w Polsce jest skutkiem bezpośrednich inwestycji zagranicznych. Jak wynika z badania, w ostatnim czasie kilku istotnych producentów wyszło z inicjatywą utworzenia lub powiększenia już istniejących zakładów na terenie Polski.

Zmiany w branży motoryzacyjnej wskazują, że gorączka technologiczna na dobre zagościła również na tym rynku. Rozwój technologii jest źródłem wkraczania nowych podmiotów na rynek motoryzacyjny, w tym firm technologicznych dostarczających rozwiązania łączności (connectivity) w celu umożliwienia wprowadzenia autonomicznych pojazdów w najbliższej przyszłości, ale także platform współdzielenia samochodów i podróży (car-sharing, ride-sharing) oraz dostawców innych usług transportowych.

Można odnieść wrażenie, że tradycyjna oferta jest wystarczająco nasycona i w przyszłości głównym kryterium przewagi będzie zaawansowanie technologiczne zarówno w zakresie dodatkowych funkcji, ułatwień, rozwiązań chmurowych, jak i alternatywnych źródeł napędu.

W pierwszym półroczu 2022 roku zarejestrowano w Polsce 212,4 tys. nowych samochodów osobowych – o 12,3% mniej w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku.

Gorsze wyniki sprzedaży zanotowały również segmenty samochodów dostawczych (-18,3%), samochodów ciężarowych (-2,5%), przyczep i naczep (-8%) oraz autobusów (-8,9%).

Wzrosła natomiast sprzedaż samochodów osobowych z napędami alternatywnymi – w ciągu 6-ciu miesięcy 2022 roku zarejestrowano blisko 87 tys. tego typu pojazdów, o 10,3% więcej niż w analogicznym okresie 2021 roku.

Produkcja pojazdów samochodowych w Polsce w ciągu pierwszego półrocza 2022 roku wyniosła 214,3 tys. sztuk – co oznacza spadek o 14,6% rok do roku.

Według danych pochodzących z Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców w 2021 roku dokonano ponad 1,7 mln rejestracji nowych pojazdów, z czego aż 1,3 mln to samochody osobowe. W tym samym roku wydano ponad 372 tys. dokumentów prawa jazdy. Na rynku polskim dominują samochody stare.

Pod koniec 2020 roku aż 40% samochodów osobowych zarejestrowanych w Polsce miało ponad 20 lat, natomiast 38,3% miało od 11 do 20 lat. Dominującym typem pojazdów jest benzyna. W 2020 roku pojazdy z silnikami benzynowymi stanowiły 45% polskiego rynku samochodów. Na drugim miejscu z 40% były diesel, na trzecim miejscu uplasowało się LPG z 14%. Natomiast pojazdy z napędem hybrydowym to jedynie 1%.

Raport za rok 2020 pt. “Branża Motoryzacyjna” przygotowany przez Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM) podaje, że w polskich fabrykach w 2020 roku wyprodukowano 428 tys. samochodów osobowych i lekkich dostawczych. To spadek o 31,2% w porównaniu z rokiem wcześniejszym, będący wynikiem czasowego zastopowania gospodarki w związku z pandemią COVID-19.

W pierwszym kwartale 2022 roku zarejestrowano 102 tys. nowych samochodów osobowych – o 13,4% mniej w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku.

Spadek sprzedaży zanotowały również segmenty samochodów dostawczych (-12,3%), samochodów ciężarowych (-3,4%) oraz przyczep i naczep (-2,8%). Wzrosła natomiast sprzedaż samochodów osobowych z napędami alternatywnymi – w pierwszym kwartale 2022 r. w Polsce zarejestrowano 42 tys. tego typu pojazdów, o 13,5% więcej niż rok wcześniej.

Bardzo niepokojące wskaźniki odnotowano w obszarze produkcji pojazdów. W ciągu pierwszych trzech miesięcy 2022 roku w Polsce wyprodukowano zaledwie 90 tys. pojazdów – co oznacza spadek aż o 33,4% rok do roku. To najniższy od lat wynik pierwszych trzech miesięcy roku.  

2 thoughts on “Smart Kid Belt – niebezpieczny dla dzieci czy dla… konkurencji?”

  1. Przekonują mnie w pełni argumenty producentów Smart Kid Belt
    ADAC juz wcześniej mieszał jak im bylo wygodnie więc bardzo prawdopodobne że i w tym przypadku bo polskie urzadzenie nie jest im na pewno na reke

  2. Ja obserwując walkę w iluś tam miejscach w internecie między zwolennikami a przeciwnikami tego pasa SmartKidBelt uważam, że jest bardziej niebezpieczny dla konkurencji i stąd te wszystkie dyskusje i reszta. Ale to tylko u nas w Polsce tak może być, bo po popularności tego pasa na świecie to widać. Ja pas mam, mnie konkurencja „pasa” swoimi chorymi argumentami i praktykami przeciw bardziej zraziła niż przekonała

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *